poniedziałek, 6 maja 2013

iCyrk czyli Pana Richatowe turnieje indywidualne

Po okresie, nazwijmy to delikatnie, lekkiej nudy, jaka panowała w naszym kółku brydżowym, Pan Richat, z typowym dla niego "przebłyskiem geniuszu," wpadł na pomysł ... turniejów indywidualnych. Wyrobił sobie w BBO "uprawnienia dyrektorskie" i zaczął organizować nas turniejowo, w zamkniętej grupie o nazwie "iCyrk." Ponieważ nie wyjaśnia skąd pojawiła się u niego taka nazwa, spekuluję, że jest to jakby współczesna, elektroniczna odmiana określenia - "Ale cyrk!"

W szczęśliwych latach 70-tych, kiedy mieliśmy dużo czasu do grania w brydża, określenia tego używano na Sląsku na opisanie sytuacji, kiedy przy stoliku brydżowym wydarzyła się jakaś głupota. Pan Ryszard Kiełczewski nawet rozwinął tę klasyfikację na - "Cyrk Korona!" (taka sobie głupota) oraz "Cyrk Arena!!!" (wyjątkowa głupota). Wydaje się, patrząc na wyniki dwóch dzisejszych turniejów, że klasyfikacja ta nic nie straciła ze swojej aktualności.  A oto i kilka przykładów:

W turnieju pierwszym http://www.bridgebase.com/myhands/hands.php?tourney=1313-1367775997-&username=piotrrr pojawiło się następujące rozdanie:


Acik otworzył 2 karo, które ja rozumiejąc jako Multi postanowiłem przepasować. Kasia podniosła do trzy karo, które Acik przepasował. Dopiero teraz zorientowałem się, że dzieje się coś podejrzanego. Kliknąwszy na pierwszą odzywkę Acika poznałem, że jest on na karach. (Pikanterii naszym rozgrywkom dodaje fakt, że niektórzy gracze odchodzą od naszego swojskiego, sprawdzonego, znakomitego Wspólnego Języka na rzecz wrażego, snobistycznego, przereklamowanego Systemu 2 Over 1.) Obudziwszy się dałem kontrę reopen, która podeskcytowała Richata do tego stopnia, że powiedział 4 kier! Tego "nie strzimał" Acik i poszedł w obronę 5-ma karami.

Już pierwsza lewa wzbudziła moje zdumienie, bo utrzymał się, przy czterech kierach w stole, mój as kier. (Co jest grane?) Dwójka kier od Richata nie mogła oznaczać nic innego niż "mam coś w treflach." W tym kontekście można by parę Richat-Pyjter uznać za wynalazców Lavinthala Pokrętnego ("nawet chociaż dalsze granie w kiery jest możliwe, ale ani mi się waż"). Wyszedłem więc w trefla (po prawdzie żadne inne zagranie nie miało sensu). Sciągnęliśmy trzy trefle i Richat grając w ten kolor po raz czwarty wypromował sobie 10 karo. -500 i 12 imp. Na drugim stole została wygrana częściówka w karo. Cyrk Korona!

W rozdaniu 10-tym, para Richat-Jano, niewątpliwie przy pomocy 2 Over 1 (np. 2 pik od W), stanęła w bardzo ciekawym kontrakcie 4 pik.


Po wiście blotką kier Richat zabił asem, przeszedł do ręki asem pik, i wykonał nieudany impas króla karo. Nastąpiło teraz dwukrotne zagranie w kiera. Do drugiej lewy Richat dołożył 8-kę pik, która została pobita 10-tką. Acik ściągnął asa trefl i "posłucznie" zagrał w karo (kiery grałem w kolejności KD), które ja przebiłem. Bez dwóch i smakowite 7 imp. Po rozdaniu Jano słusznie pokazał, że wygrywało przebicie kiera damą pik. Jeśli tylko piki dzielą się 3-3 rozgrywający ma 10 lew - pięć pikowych, cztery karowe i asa kier. Cyrk Korona!

Instruktażowe było rozdanie 14-te.


Po otwarciu przez Acika 1 trefl do moich 22 PC, zapodałem Blackwooda. Acik pokazał dwie wartości (przy uzgodnionych przez domniemanie treflach), a następnie jednego króla. Zakładając, że kiery się dzielą, doliczyłem się tylko dwunastu lew, czyli szlem byłby na impasie. Poprzestałem więc na 6BA. Nie będę okrywał, że obecność damy trefl w ręce partnera przyjąłem z pewnym niesmakiem, bo przy niej "wypada" 13 lew. Acik powinien był ją pokazać odpowiadając na Blackwooda 5 pik. Wyglądało to na oczywistą stratę. W kontrolce w istocie pojawiło się 11 impów ... dla nas! Na drugim stole po otwarciu Maćka 2 trefl (Precision), i wejściu Kasi 2 kier, para NS zatrzymała się w ... 4 BA! Cyrk Arena!!!

Nie mniej emocjonujący, choć już nieco mniej szczęśliwy dla mnie był drugi turniej tego dnia.


W rozdaniu czwartym Kasia, która tego dnia miała szczęście do pikowych długokartów, odważnie "wryła" się do licytacji na wysokości 3. Jano nie miał powodów nie skontrować, mając kontrukład pikowy. Przy moich dwóch asach i trzeciej damie pik, kontrakt był jednak "czapowy," i przyniósł nam zasłużone 12 impów. Jano, słusznie jak się wydaje, miał po tym rozdaniu pretensje do Acika. Po pierwsze z dwoma punktami mógł spasować na 1BA, a jak doszło do niego skontrowane 3 pik, powinien był (plus quam perfectum) znieść w karo. 

Ciekawe wistowo było rozdanie 7.



Mistrz Mathieu zaatakował królem kier, a gdy ten się utrzymał odszedł siódemką kier. Z jakiegoś powodu wyrobiło to we mnie wrażenie, że dał on agresywny wist z K7 kier (spod czwartego mariasza gra się chyba czwartą najlepszą), i siódemkę kier przepuściłem. Pozwoliło to Richatowi wziąć lewę w kiery, i ewentualnie wygrać kontrakt. Wziął kierową, cztery pikowe, i AK karo. Cyrk Korona! Po rozdaniu miałem do siebie pretensję o nieprecyzyjną analizę. Gdyby Richat w istocie miał sześć kierów z DW, moje przepuszczenie nic już nie dawało. Trzeba mi było przyjąć, że partner atakuje z mariasza.

Bolesne okazało się dla mnie i Maćka także rozdanie 8.



Po "nadlimitowym" wejściu Kasi (tymi agresywnymi wejściami zarobiła ona tego dnia dużo punktów - Ostra Zawodniczka!), Richat zapodał "prewencyjne" 5 karo. Maciek całkiem słusznie dał kontrę - na 5 kierów u nas szansa była niewielka. Niestety po wiście kier wysypało się 11 lew. Po wzięciu asem kier, Maciek podegrał trefla oczywiście, jednak nie na Kasię "takie numery." Kasia wskoczyła asem trefl, na dobrego kiera wyrzuciła trefla ze stołu, oddała asa karo i pokazała karty.

I jak tu z taką grać? Innymi słowy ... iCyrk!

Już nie możemy się doczekać przyszłej niedzieli!·

(pr)