Podczas wczorajszego kotła walka była bardzo wyrównana. Tylko jedna szóstka zakończyła się dwucyfrowym 
wynikiem – Jano dostał “nierozgrzanego” jeszcze Marka i popłynęli na –24 oczka. 
A oto parę przykładów zażartej walki:
Rozdanie to jest przykładem agresywnego stylu Kasi, która z czterema 
oczkami zalicytowała 4 trefl, zachęcając Jana do obronnego 5 trefl (zauważcie, 
że to się przegrywa tylko bez jednej). Przepchnęło to Maćka do 5 kier, które 
przegraliśmy bez dwóch (as, król i przebitka karo plus as trefl), ze stratą 
ponad 5 impów. Podobną stratę przyniosło następne rozdanie:
W rozdaniu tym kluczowym problemem jest, jak rozegrać atuty, tak by nie 
oddać więcej niż dwie lewy (do oddania jest też as trefl). Po dwukrotnym 
zagraniu w trefla przez przeciwników, Maciek utrzymał się damą trefl i zagrał 
waleta pik w koło na tzw. “podwójny impas.” Tak jak karty leżą 
(prawdopodobieństwo tego układu jest ok. 2 procent), nie mógł już uniknąć 
oddania trzech lew pikowych. Trzeba by może poprosić Podkoffa – eksperta od tzw. 
bezpiecznej rozgrywki, by ocenił jak się powinno rozegrać piki. Mnie się wydaje, 
że bardziej prawidłowe byłoby zagranie małego pika do waleta, albo nawet asa pik 
(na wypadek singlowej figury u W) i małe pik do waleta. 
W jednym z następnych rozdań Kasia “po gracku” wgoliła 6 BA:
wist 10 kier okazał się bardzo sprzyjający. Przepuściłem do waleta, i 
Marek, nie mając wyboru, utrzymał się asem, co dawało mi trzy lewy w kierach. 
Odwrót w trefla zabiłem asem. Jedynym problemem pozostało, jak wziąć wszystkie 
kara na wypadek, gdyby dzieliły się 4-1. Po zagraniu as karo i karo, walet się 
wysypał, a z nim 12 lew. Przyniosło to najwyższy zysk dnia w postaci 9.2 impa. 
W poniższym rozdaniu bezbłędną rozgrywką popisał się Marek:
po wiście małe kier, Marek wziął asem i wykonał nie chodzący impas pik. 
Jano zagrał kolejnego kiera. Marek utrzymał się, ściągnął atuty i znalazł damę 
karo u Jana. Wydaje się, że przesłanką do tego zagrania jest wejście Jana do 
licytacji, jak i brak wistu AK trefl, co sugeruje, że te figury są podzielone. 
Na kara Marek wyniósł dwa trefle i wziął w sumie 12 lew za prawie 8 impów. 
Bardzo dobrą oceną ręki popisał się też Marek w następującym 
rozdaniu:
Kasia nie miała problemu z wygraniem zdublowanego 4 pik, oddając tylko 2 
kiery i asa trefl. Po rozdaniu doszło pomiędzy mną i Janem do “małej dyskusji” 
(Jano przyznał od razu, że nie powinien był kontrować) na temat zalet, lub wad, 
mojej kontry na jedno pik. Jano argumentował, że lepsze było wejście 2 karo. 
Przy na pół-naturalnym otwarciu 1 trefl (w BBO 2/1 powinno to oznaczać co 
najmniej 3 trefle), moja kontra, założyłem, pokazywała możliwość grania na 
czerwonych kolorach. Mając piękne kiery i uzupełnienie karo, Jano mógł był się 
pokusić o trzy albo nawet 4 kier. Jak znam Marka, to i tak powiedziałby on 4 
pik. W takim wypadku lepszą reakcją niż kontra wydaje się pójście w obronę 5 
kier. Jano ma prawie wszystkie swoje oczka w moich kolorach i brak wartości 
defensywnych (nic w pikach). W takich sytuacjach, w dziewięciu przypadkach na 
dziesięć, jest lepiej licytować dalej a nie kontrować. 
Jakieś komentarze?
I to byłoby na tyle. Do następnego. Piotr.